Kosmos też trzeba sprzątać

Jak wiadomo na naszej planecie znajduje się mnóstwo śmieci lecz z tym staramy się walczyć wykorzystując odnawialne źródła energii czy nadając starym budynkom i sprzętom nowe życie.
Jednak, co z kosmosem? Przecież wokół nas krążą nieaktywne satelity, pozostałości różnego rodzaju rakiet oraz inne kosmiczne śmieci. Fakt, przestrzeń kosmiczna jest przeogromna lecz to, co trafi w kosmos, prawdopodobnie tam zostanie.
Jeśli nie wierzyć w teorie spiskowe jak chociażby ta, że lądowanie na Księżycu było kłamstwem, a wszystko zostało nagrane w studiu, to można by stwierdzić, że chcemy lepiej poznać przestrzeń kosmiczną.

Pisałam ostatnio o poszukiwaniach warunków, które sprzyjałyby życiu na innych planetach. Jeżeli naukowcy traktują temat tak poważnie jak zdaje się to wyglądać to w kosmos wysyłane będą kolejne obiekty. Najpierw jednak by misje się powiodły muszą być zapewnione odpowiednie warunki, które mimo wszystko mogą nie być sprzyjające. Podczas lotu, rakieta czy jakakolwiek inna maszyna może zderzyć się z jednym z nieaktywnych już sprzętów.
Tego oczywiście byśmy nie chcieli dlatego Europejska Agencja Kosmiczna postanowiła zmierzyć się z problemem. Rozwiązaniem ma być projekt e.Deorbit tworzony przez polskich inżynierów z SENER Polska.

Urządzenie ma na celu 'odkurzyć' przestrzeń kosmiczną ze zbędnych obiektów. Mechanizm działania polegać ma na zacisku, którego zadaniem będzie złączenie e.Deorbit z obiektem, który ma zostać usunięty z przestrzeni kosmicznej.
Jeśli pierwsza misja 'kosmicznego odkurzacza' się powiedzie, istnieje szansa na stosowanie go masowo aby oczyścić orbitę wokół Ziemi.





















Pierwsze zadanie, z którym zmierzy się urządzenie to Envisat. Jest to największy, bezosobowy satelita o wadze 8,2 tony oraz 25 metrach długości. Zacisk ma połączyć nasz odkurzacz z satelitą, a następnie skierować go do ziemskiej atmosfery gdzie Envisat ulegnie spaleniu. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że satelita wciąż się obraca, a e.Deorbit jest kilkukrotnie mniejszy od Envisat. Maszyna musi więc złapać satelitę mocno i pod odpowiednim kątem. Co prawda nowe satelity ESA muszą posiadać systemy, które pozwolą na deorbitację lub odlot na tzw. 'orbitę cmentarną'. Najgorsze jednak będą obiekty wyniesione na orbitę w przeszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates