Kawałek szczęścia

Jest Ci smutno? Siedzisz sam/a w domu i nie masz, co ze sobą zrobić? Jesteś singlem/singielką i masz gorszy dzień? Ktoś Cię wystawił? A jedyne co masz pod ręką to butelka twojego ulubionego alkoholu i czekolada?
Mam dla Ciebie idealne rozwiązanie. Otórz, jeśli alkohol nie poprawia Ci nastroju, zawsze zostaje jeszcze internet. Jeśli masz już dość czatów lub po prostu Ci się znudziły, a śmieszne obrazki z kotkami przynoszą wręcz odwrotny skutek przedstawiam Ci najmilsze miejsce w internecie. To strona stworzona z myślą o ludziach, którzy mają gorszy dzień lub zwyczajnie załapali doła i brakuje im pozytywnego nastawienia. The nicest place on the internet to platforma, na której możemy wirtualnie kogoś przytulić i ktoś może przytulić nas.
Wydaje się banalne ale uwierzcie mi, naprawdę działa. To miłe kiedy ktoś kogo nie znamy i nigdy nawet nie spotkamy wirtualnie nas przytula. Żyjemy w czasach gdzie czasem trudno o choć odrobinę empatii, a w tym miejscu jest jej pełno. Ludzie z całego świata, bez względu na płeć, rasę, pochodzenie czy wiek z pomocą jednego kliknięcia mogą poprawić humor obcej osobie na drugim końcu świata bez względu na to kto jest po drugiej stronie. Zawsze znajdzie się kilka osób, które uznają to za dziwne lecz gdy się tak zastanowić to cudowne, że istnieje jeszcze miejsce gdzie nie istnieje coś takiego jak rasizm, homofobia i inne podobne choroby. (Wystrzegajcie się rasistów, są naprawdę dziwni.)
The nicest place on the internet znajdziecie również na YT pod adresem Najmilsze miejsce w internecie, ponieważ cała strona opiera się na zlepku krótkich nagraniach przytuleń, które na YT zobaczymy jako oddzielne. Dodatkowo na YT dowiemy się z jakiego kraju pochodzą poszczególne nagrania. Znalazłam nawet kilka osób z Polski więc naprawdę zapraszam do wysyłania wirtualnych przytulasków, bo dzięki nim możecie bardzo poprawić komuś humor. Dla was to jedno kliknięcie i w zasadzie przytulenie ekranu komputera, a dla kogoś kto to ogląda kwałek szczęścia. Niby nic, a tak wiele znaczy.
Trochę przypomina mi to festiwale, na których ludzie często mają tabliczki z napisem "FREE HUG". Ktoś od tak po prostu bezinteresownie Cię przytula, to naprawdę miłe. No chyba, że ktoś naprawdę ma uprzedzenia i nienawidzi ludzi do tego stopnia, że nawet dla samego funu nie przytuli zupełnie obcej osoby.