Takie rzeczy tylko w Japonii

I nie mówię o Gonciarzu.
Lubicie wodę, całkowity spokój i brak ludzi w otoczeniu? Mam dla Was idealne rozwiązanie. Owszem, można wybrać się na rejs wielkim wycieczkowcem lecz mam coś lepszego. 

Co powiecie na noc w pływającej kapsule? Całkiem sami z gwieździstym niebem nad głową. Taką atrakcję oferuje park Huis Ten Bosch w Japonii. Jednak to nie wszystko. Gości nie wita standardowa obsługa lecz roboty i to nie byle jakie, bo jest to m.in. robot-dinozaur.












Można by się przestraszyć. Trzeba przyznać, że pomysł jest świetny i na pewno oryginalny. W końcu kto nie chciałby porozmawiać z dinozaurem?


Roboty posługują się kilkoma językami, w tym angielskim. 
Sam pomysł całego założenia wziął się z dawnego holenderskiego miasteczka. 





Jednak wróćmy do pływającej kapsuły. Sterowana jest ona autonomicznie. Wieczorem wyrusza w podróż i transportuje gości na oddaloną o 6 kilometrów wyspę, na której czekają kolejne atrakcje. Górna część kapsuły jest przezroczysta, dzięki czemu leżąc w łóżku możemy patrzeć w gwiazdy. 
Na wyspie goście spędzają dzień i swoim pływającym pokojem wraca do parku. 
Chciałabym spędzić noc w takiej kapsule. Gorzej z osobami cierpiącymi na chorobę morską, dla których taka podróż byłaby na pewno nieprzyjemna. 
Jedna noc to koszt ponad 300 dolarów. Trochę drogo ale czasem warto się wykosztować.
Jak widać Kraj Kwitnącej Wiśni zaskakuje i kusi.


1 komentarz:

 
Blogger Templates